Dlaczego stosowanie przejść dla pieszych zamiast przejazdów rowerowych jest bez sensu.

Wszyscy to znamy. W Pile takich miejsc mamy kilkadziesiąt. Dokładnie 39. Wiem, bo policzyłem.

IMG_0597

Argumenty Januszów Drogownictwa, którzy to wymyślili są następujące:
1. Rowerzysta na przejeździe rowerowym ma pierwszeństwo. Nie zawsze powinien je mieć, z powodu złej widoczności lub dlatego, że przecina ważną drogę.
Odpowiedź: Zgoda, ale to da się zrobić inaczej – patrz trzecie zdjęcie.

2. Rowerzysta aby zejść z roweru musi się zatrzymać i rozejrzeć, przez co nie może władować się bezpośrednio pod auto. Jako pieszy porusza się wolniej.

Odpowiedź: Jest to broń obosieczna. Rowerzysta prowadzący rower, kiedy źle oceni zamiary kierowcy (ten nie będzie chciał się zatrzymać, lub będzie jechał szybciej niż się wydawało) ma mniejszą prędkość ewakuacji, przez co dłużej znajduje się na jezdni i dłużej jest narażony na zderzenie z autami. Gdy dodamy do tego szykany, tak jak w Pile na obwodnicy, mamy gotową pułapkę, z której bardzo trudno uciec.

IMG_0372

Poza tym pomysł, że „spieszony” rowerzysta będzie bezpieczniejszy jest dość absurdalny w kraju, w którym ginie najwięcej pieszych w Europie (poza Bułgarią).

3. Rozwiązanie to jest usankcjonowane prawnie – Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (Dz.U. 2003 nr 220 poz. 2181) załącznik nr 1. punkt 5.2.6.4.
Odpowiedź:

Przeczytajmy ten zapis:

[…] Jeżeli ciąg rowerowy przekracza drogę z pierwszeństwem, na
drodze dla rowerów należy zastosować środki spowalniające ruch, a bezpośrednio przed wjazdem na jezdnię
zakończyć drogę dla rowerów poprzez umieszczenie
znaku C-13a, tak aby rowery były przeprowadzane
przez drogę z pierwszeństwem (rys. 5.2.6.12).

Po pierwsze, sytuacji, kiedy droga dla rowerów przecina drogę z pierwszeństwem jest w naszym mieście zaledwie kilka. Najczęściej rowerzyści są zmuszani do przeprowadzania rowerów przez wloty podporządkowane albo z sygnalizacją świetlną. W takich sytuacjach ten zapis nie ma zastosowania.
Po drugie, niebawem wchodzi w życie nowelizacja niniejszego rozporządzenia, która usuwa ten punkt w całości. Jednocześnie wprost umożliwia stawianie znaków drogowych także na drogach dla rowerów, czyli rozwiewa wątpliwości, czy znak A-7 można stawiać tak, jak na zdjęciu z Łodzi:

11053615_10155912175630372_2073717475209937814_o

źródło: FB Rowerowa Łódź

Po trzecie, rozwiązanie z przejściem dla pieszych ma pewną nieusuwalną wadę: Uniemożliwia legalne dostanie się na drogę dla rowerów z jezdni.
Wyobraźmy sobie, że chcemy wjechać na drogę dla rowerów znajdującą się z lewej strony jezdni.
Nie możemy tego zrobić, ponieważ art. 26. ust. 3. pkt 3. prawa o ruchu drogowym zabrania:

jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.

Jedynym sposobem jest zatrzymanie się (ku niewątpliwej radości kierowcy jadącego za nami 😉 ) na przejściu dla pieszych, zejście z roweru i przeprowadzenie go po pasach.
Tyle, że mamy jeszcze art. 49. ust. 1. pkt 2., który zakazuje nam zatrzymywania się:

na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; […]

Szach mat cyklisto! Lepiej zostaw rower w domu.

Kamil Bocian

Otagowane ,

Dodaj komentarz